Jak świętowanie? Ja już nie mogę patrzeć na te pyszności... ale ciesze się wolnymi dniami i chwilami spędzanymi z rodziną. Wpadłam tylko na chwilę, aby złożyć Wam - spóźnione, ale szczere życzenia... myślę, że ten wiersz oddaje to, co chcę powiedzieć...
Pomódlmy się w Noc Betlejemską,
Noc szczęśliwego rozwiązania,
By wszystko nam się rozplątało;
Węzły, konflikty, powikłania.
Aby się wszystkie trudne sprawy
Porozkręcały jak supełki,
Własne ambicje i urazy
Zaczęły śmieszyć jak kukiełki.
I aby w nas złośliwe jędze
Pozamieniały się w owieczki,
A w oczach mądre łzy stanęły
Jak na choince barwne świeczki.
Aby wątpiący się rozpłakał,
Na cud czekając w swej kolejce,
A Matka Boska – cichych, ufnych –
Jak ciepły pled, wzięła na ręce.
Noc szczęśliwego rozwiązania,
By wszystko nam się rozplątało;
Węzły, konflikty, powikłania.
Aby się wszystkie trudne sprawy
Porozkręcały jak supełki,
Własne ambicje i urazy
Zaczęły śmieszyć jak kukiełki.
I aby w nas złośliwe jędze
Pozamieniały się w owieczki,
A w oczach mądre łzy stanęły
Jak na choince barwne świeczki.
Aby wątpiący się rozpłakał,
Na cud czekając w swej kolejce,
A Matka Boska – cichych, ufnych –
Jak ciepły pled, wzięła na ręce.
A teraz wracam do błogiego lenistwa... tym bardziej, że mój mąż wyciągnął gitarę i czuję, że czekam mnie wieczór z jazzowym podgrywaniem... hurraaa!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz