I am back... wróciłam i już jestem w moim małym blogowym świecie. Było bajecznie - po raz kolejny uświadomiłam sobie, że Londyn to moja ukochana europejska stolica. Nie chciałabym tam co prawda mieszkać, ale chętnie wpadałabym tam częściej. Myślę, że "moje" dzieci też wróciły zadowolone i oczarowane Londynem. Widzę to po ich wpisach na fejsie i wstawianych zdjęciach. Wszyscy jednogłośnie stwierdziliśmy, że było super, ale za krótko :)
|
Nowoczesne double deckers |
Oprócz tego, że zobaczyliśmy większość ciekawych miejsc, musieliśmy komunikować się po angielsku, bo mieszkaliśmy u rodzin angielskich. I muszę stwierdzić tu szczerze, że jeśli ktoś powie, że gimnazjum to najgłupszy wiek i że młodzież jest chamska, to osobiście dam mu "plaskacza". Dzieciaki były idealne - kulturalne, dobrze wychowane i kochane. Mogłabym z tą grupą jeździć tam co tydzień...
Oto kilka wspomnień fotograficznych... tak widzi Londyn moja uczennica Agata Kaczalska:
|
Mogłabym patrzeć godzinami na Bena :) |
|
Tower Bridge |
|
flags |
|
Kocham połączenie modern and old |
|
signs |
|
tube ;) |
Co najważniejsze mogę powiedzieć "Mission completed" jeśli chodzi o prezent dla mojego synusia... Buzz Astral zamieszkał z nami, dołączył do Chudego... chyba się zaprzyjaźnili. Oto dowód:
|
Best friends... |
Zajrzało dziś do nas na chwilę słoneczko... od wczoraj kalendarzowa wiosna, ale niestety za oknem zaspy śnieżne i ciągle pada... zimno...idź sobie już zimo precz...
|
w domu wiosennie ale za oknem .. .brrr szkoda gadać! |
Super, że wyjazd się udał!!! Też bym sobie odwiedziła London ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki