Nie wiem, czy Wy też tak macie... ale ja mimo tego, że roboty jest dużo i ciągle jestem w biegu, szukam nowych inspiracji. W tym roku na zajęciach plastycznych poznałam się z quillingiem. Zakochaliśmy się od pierwszego wejrzenia... cudownie odpoczywam kręcąc sobie kółka z kolorowego papieru.
Mój zestaw quillingowy |
Dla niewtajemniczonych podaję definicję, za wikipedią, tego fantastycznego zjawiska:
Quilling (ang. "nawijać na pióro lub rurkę") technika z rodzaju papieroplastyki, (zwana też papierowym filigranem) służąca do tworzenia ozdób z wąskich pasków papieru zwiniętych w kształt sprężyny spiralnej i odpowiednio uformowanych przez zagniecenie zewnętrznych warstw papieru.
Przygotowane elementy najczęściej naklejane są na zdobioną
powierzchnię tak, że powierzchnia paska papieru jest w stosunku do niej
prostopadła. Rzadziej z elementów skleja się samodzielne kompozycje
dekoracyjne. Technika wywodzi się prawdopodobnie z jubilerskiej techniki filigranu.
Aby zacząć przygodę z nawijaniem, nie potrzeba wiele: wystarczą kolorowe paseczki (można kupić w Empiku albo w jakimś sklepie internetowym np. enitan), igła do quillingu oraz klej (ja używam kleju magicznego) i można wyczarować takie cudeńka... jak znalazł na święta wielkanocne:
A jutro odkryję, co kryje paczka, którą przyszła dziś ze sklepu MniamMniam.pl. Bądźcie więc ze mną jutro :)
Śliczne jajeczka :) Dostałaś formę keksową do testów? :) zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuń