Wiem, że ferie już dawno odeszły w zapomnienie, ale przez to, że zaniedbałam moją pisaninę, nie podzieliłam się z Wami moimi wspomnieniami. Były to ferie niezapomniane. Po pierwsze spędzone w miłym towarzystwie ( Moniu i Pawle jeszcze raz dzięki), a po drugie były to ferie tzw. "pierwszych razów".
Po raz pierwszy stanęłam na nartach i podjęłam się trudu, po namowie wszystkich na stoku, nauki jazdy. Początki były trudne, ale złapałam bakcyla. Nie mogę oczywiście powiedzieć, że umiem jeździć na nartach, ale zjechać bez wywrotki tak. Na pewno za rok ruszę znowu w góry z moją rodzinką i będę doskonalić technikę ;)
Kolejnym pierwszym razem była masaż gorącymi kamieniami. Po prostu odjechałam... do dziś wspominam to cudowne uczucie. Polecam wszystkim zestresowanym i potrzebującym odprężenia.
Byłam również po raz pierwszy w górach zimą. Szkoda tylko, że aura nie dopisała i pogoda była iście wiosenna. Nie widziałam ośnieżonych sosen i szczytów. Śnieg był, ale tylko sztuczny. Może za rok się uda :)
Karpacz zimą |
Oczywiście jeśli chodzi o kulinarną stronę wyjazdu, było smacznie. Wybieraliśmy typowo górskie restauracje, najbardziej do gustu przypadła nam Gospoda Karpacka. Wystrój jak najbardziej kojarzący się z regionem, duże ławy drewniane, kominek i pyszne, ogromniaste porcje jedzenia.
Schab w kapuście z zapiekanymi ziemniaczkami |
![]() |
A oto czym raczył się mój mąż :) |
Mój M. zajadał się wspaniałymi pierogami zapiekanymi w piecu. Oczywiście podjadałam mu z tej "michy pierogów". A w misie smaków było co nie miara... ruskie, z mięsem, z kapustą i grzybami... pycha
Micha pierogów |
Nie zabrakło również deserów. Ukochanego przeze mnie sernika i naleśników z owocami i bitą śmietaną.
![]() |
Sernik |
![]() |
Naleśniki z owocami |
Naleśniki z serem |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz