środa, 27 marca 2013

Moje zdobycze...

Pisałam już o pieknych wystawach... teraz trochę o moich zdobyczach. Nie bylo tego aż tak wiele, bo przecież wiekszość czasu spędziliśmy na zwiedzaniu... ale nie wróciłam z pustymi rękami. Oto moje zdobycze. Musiałam przywieźć coś do domu... oto obrazki pin up - owe, które zdobią teraz ścianę w kuchni:

 






Ta jest moją ulubioną :)
 


Ściana after :)

Już bardzo niedługo wybieramy się na wesele do naszych przyjaciół... sukienka niestety jeszcze nie kupiona, ale z Londynu przywiozłam sobie mega kopertówkę w - jakże modnych tej wiosny - pudrowym pastelowym różu.

Bedąc w Anglii nie mozna zapomnieć o herbacie... oto moja w pieknych angielskich puszkach...

Post box

Double decker

Telephone


Autobus - temperówka


Na koniec coś zupełnie zabawnego... wiecie, że mój dom rozbrzmiewa muzyką. oto zabawny m&m grający na saxsofonie. Iguś go uwielbia.



Nie zapomniałam o moim mężu... bardzo chciałam przywieźć mu jakieś fajne analogi, ale ceny mnie powaliły. Gdybym była tam prywatnie, na pewno znalazłbym jakiś komis z analogami i wybrała fajną muzykę... a tak musiał zadowolić sie koszulka i kubkiem....

Stones rules!
 
 
 

4 komentarze:

  1. Oj, Kochana, to ja ogłaszam candy z tymi obrazkami na Twoim blogu i pierwsza się zapisuję!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Fantastyczne są te obrazki!!!!! Herbatki angielskie - ach aż Ci zazdroszczę, a torebka boska!!!!!!!!!! Pudrowy róż - uwielbiam!!!!
    Buziaki kochana ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Obrazki super:) nie uwierzysz, ale ten ostatni też mam i kupiłam go w home&you:) Wesołych Swiat!!!

    OdpowiedzUsuń