niedziela, 29 września 2013

Moje miłości...


pożyczone z netu

Obiecałam pisać o książkach i nie dotrzymałam słowa. Szybko więc się poprawiam i polecam parę lektur, których czytanie sprawiło mi ostatnio frajdę.Czytanie jest jedną z moich miłości... Dziś polecam:

1) "Jak zostałem premierem" - przezabawna rozmowa z Robertem Górskim, który w swoim stylu sypie anegdotami jak z rękawa. Czyta się szybko i niejednokrotnie wybucha śmiechem podczas czytania.

2) "Tango dla trojga" - przejmująca opowieść o miłości do mężczyzny i sceny opowiadana z perspektywy kobiety uwikłanej w związek z rozwodnikiem. Ta książka to jakby odkrywanie tego, co dzieje się w umyśle kobiety, szperanie w jej myślach...



3) "Gaumardżos. Opowieści z Gruzji" - wspaniała książka małżeństwa Mellerów, po  przeczytaniu której aż chciałoby się spakować i ruszyć do Gruzji.


4) "Moje smaki" - Michael Moran- pozycja obowiązkowa dla wszystkich którzy lubią gotować. Smaczne przepisy i do tego piękne zdjęcia.
Kiedyś cierpiałam na taką przypadłość pt. "Nielubiępozyczaćnikomumoichksiążek". Nawet nie macie pojęcia jak się "gimnastykowałam", aby odmówić. Miałam bowiem przekonanie, że ludzie nie dbają o książki, zaginają rogi, czytają jedząc...Teraz już się z tego wyleczyłam, ale zawsze zadrży mi serce, kiedy oddaję moja książkę w cudze ręce. Podobnie nie lubię wypożyczać książek z biblioteki... ja lubię mieć swój egzemplarz.

Drugą miłością jest muzyka. Nigdy nie przejawiałam uzdolnień muzycznych. Pamiętam tylko jeden epizod z dzieciństwa... otóż miałam kuzynkę, która grała na wiolonczeli. Tak bardzo podobał mi się ten instrument, że błagałam rodziców, aby zaprowadzili mnie do szkoły muzycznej na przesłuchanie. A że byłam mała i chuda, mama przekonała mnie, że wiolonczela jest dla mnie za ciężka i może warto wybrać skrzypce. Uradowana pobiegłam do taty z radosna nowiną... a on powiedział; "O będzie Tekla w rodzinie". Jak się domyślacie (Tekla z "Pszczółki Mai" była okropna) nigdy nie wzięłam tego instrumentu do rąk.  I tak oto nie zostałam znaną skrzypaczką ;)
 Mimo że jestem osobą szczególnie pogodną, ciągle się uśmiecham, to w mojej płytotece dominują smuty.


Moje ulubione płyty :

1) Tracy Chapman -"Tracy Chapman"
2) Bisquit -  "Inny smak" oraz "Pytania" (dlaczego oni już nie nagrywają)
3) Eva Cassidy - "Songbird"

Kocham soundtrack do mojego serialu "Felicity"... W ogóle to z nim wiążę się pewna anegdota. Otóż dzięki niemu poznałam dwie przecudowne istoty - Sue oraz Megan. Poznałyśmy się się na stronie fanów tegoż serialu.. ja szukałam kogoś, kto kupi dla mnie w stanach książki. I tak poznałam Suey - Amerykankę, z którą zaprzyjaźniłam się i choć nigdy jej nie widziałam, piszemy do siebie maile, listy i wysyłamy kartki i prezenty. Odezwała się również Megan - Polka mieszkająca w Mysłowicach... okazało się moja soulmate. Po prostu lubimy to samo, myślimy tak samo i uwielbiamy listy tradycyjne. Ostatnio trochę ją zaniedbałam, będę musiała się poprawić ;)

I jeszcze jedna z moich miłostek to seriale... brzmi to dziwnie, bo nie oglądam ich w tv, nie znam żadnych nowych ... Kiedy tylko mój dom zasypia, opalam DVD lub komputer i oglądam moje seriale, czyli:

1. "White collars"
2. "Felicity"
3. "Sex and the city"
4. "Londynczycy"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz