wtorek, 3 lutego 2015

Smak dzieciństwa


Aż taka stara nie jestem, a przynajmniej staro się nie czuję. Jednak bywają w moim życiu chwile, kiedy wspominam jakiś szczegół z przeszłości i miło się robi na sercu na te wspomnienia. Oczywiście, z racji tego, że jestem łasuchem i uwielbiam jeść, są to wspomnienia smakowe. I w te święta moja mama dała spróbować mi smaku dzieciństwa, czyli pysznego pasztetu jej produkcji. Jest pyszny - mięsny ( żadna tam podróba sklepowa) i przypomina mi każde święta, bo w każde święte i wielkanocne i bożonarodzeniowe jest z nami i smakuje tak samo dobrze.

I wiecie co, zdradzę wam przepis, a co !!!  Wy też zasmakujcie w tym co dobre domowe i zdrowe.

1/2 kg boczku wędzonego
1/2 kg boczku świeżego
1/2 kg łopatki
1/2 kg wątroby ( sparzyć, czyli zalać wrzątkiem)
2 ćwiartki kurczaka
1 skrzydło indycze
10 grzybków suszonych namoczyć na 20 min i potem zmielić razem z ugotowanym mięsem

Mięso osolić i ugotować w wodzie z liściem laurowym (3-4 szt.), zielem angielskim (5 sztuk) i vegetą.

Ugotowane mięso obrać z kości i zmielić maszynką na drobno. Do zmielonego mięsa dodać 2 cebule (również zmielone), 4 całe bułki kajzerki namoczone w wodzie, 2 całe jajka - wszystko ładnie wymieszać i doprawić do smaku. Włożyć do foremek i zapiekać w 180 stopniach przez 60 minut.

A potem już można oddać się degustacji ;) hmmm się rozmarzyłam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz