Moje pierwsze kuleczki świetlne... nie są idealne - jak te
wymarzone "kotonsy", ale całkowicie moje... Zrobić może je każdy, kto
nie boi się pobrudzić. Potrzebujemy balonów - tylu ile chcecie mieć kulek.
Potem dratwa lub kordonek - ja wybrałam dratwę, bo lubię kolory ziemi i klej Vicol,
który należy rozcieńczyć woda. Nie podam wam proporcji, bo zrobiłam mieszaninę
:na oko".
Dmuchamy balon, moczymy go w kleju i
owijamy dratwą, którą co jakiś czas również zamaczamy w kleju. Jest mnóstwo
tutoriali w Internecie - możecie skorzystać:
Potem już tylko uzbroić się w cierpliwość
i czekać jak wyschnie - moje schły całą noc i pół dnia. Mam koleżankę, która
suszy swoje suszarką do włosów. Ja jednak byłam cierpliwa i moje kule wyschły
same.
Potem już tylko trzeba przebić balony,
wyciągnąć je z kuli i włożyć lampki choinkowe. Ot i cała praca... efekt
bardziej niż fajny :)
pięknie wyszły:)
OdpowiedzUsuń