czwartek, 4 października 2012

Szarlotka palce lizać!



Wszyscy wiemy, że szarlotka najlepiej smakuje z lodami.


Lubicie jesień? Myślę, że większość z Was odpowie tak jak ja – czasem tak, często nie. Ja uwielbiam piękną złota jesień.  Lubię jak świeci słonko, drzewa powoli zmieniają kolory. Kiedyś dawno temu, gdy byłam jeszcze piękną i młodą studentką, udało mi się wybrać jesienią w góry. Oh my God - to było wieki temu! Wtedy podróż odbyłam z moim ówczesnym chłopakiem, który jest obecnie moim mężem. Wybraliśmy się do Krościenka w Pieniny. Do dziś pamiętam piękne widoki, bajeczne kolory, zapachy i smaki gór. Wtedy też jadłam pyszną szarlotkę z migdałami. Długo szukałam przepisu, który oddałby tamten smak. I… znalazłam!  W starym zeszycie mojej babci Jadzi jej ręką został zapisany ten przepis. Wypróbujcie a nie pożałujecie .

W akcji... zdjęcie zrobione w naszym starym mieszkaniu.


Mus jabłkowy:
  • 1,5 kg jabłek antonówek
  • 1 szklanka cukru
  • 4 łyżki kaszy manny
  • 1 łyżka cynamonu (chyba, że ktoś nie znosi tego smaku
Jabłka obieramy, usuwamy gniazda nasienne, kroimy na kawałki i wrzucamy do garnka. Do tego dolewamy ½ szkl soku jabłkowego i dusimy aż jabłka zaczną się rozpadać. Następnie dodajemy cukier i mieszamy, podgrzewamy aż woda odparuje. Przestudzony mus mieszamy z surową kaszą manna i cynamonem.
Aby zrobić rozpływające się w ustach ciasto potrzebujemy
  • 300 g margaryny (możę być Kasia)
  • 3,5 szklanki mąki
  • 1 szklanka cukru
  • 5 żółtek
  • 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia

Zaczynamy od zmiksowania mąki, cukru, proszku do pieczenia, żółtek i posiekanej margaryny. Miksujemy aż składniki będą przypominać wyglądem kruszonkę. Odkładamy trochę na bok, przyda się do kruszonki. Resztą ciasta wyklejamy tortownicę lub formę do tarty. Pieczemy ok. 15minut w 180°. Na podpieczony spód wykładamy masę jabłkową i posypujemy pozostałym ciastem oraz płatkami migdałów. Pieczemy jeszcze ok. 40 min w 180°.

Przed włożeniem do piekarnika po raz drugi.


Całą tajemnica tkwi w musie jabłkowym. Nie łaście się na gotowiznę (chyba, że czas was goni). Uprażcie sami jabłka, najlepiej te z własnego ogródka lub działeczki.

Napisałam za co lubię jesień… a nienawidzę jej za deszcze, szaro-bure dni, zimno i wiatry… Chyba, że nie muszę wychodzić z domu i mogę położyć się pod kocykiem z książką w ręku i gorąca herbatka z cytryną. Wtedy nie ważne jaka jest aura.
 
Jutro ważny dzień. Imieniny Igorzastego: wszystko już prawie gotowe, prezent kupiony, goście zaproszeni, menu wymyślone.  Niedługo napisze jak było i podam przepis na najpyszniejszy sernik na świecie!


I już gotowa... szkoda, że nie możecie poczuć jak pięknie pachnie.





2 komentarze:

  1. Niemal poczułam ten zapach przez komputer :) Jadłam kiedyś jak przyniosłaś do teściów. Przepyszności.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za przepis. Mam tylu słoików z musem, że chętnie poeksperymentuję z różnymi przepisami na szarlotki.
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)))

    OdpowiedzUsuń