niedziela, 25 listopada 2012

Święta już powolutku nadchodzą do Szulinkowa...


Jak już kiedyś pisałam - kubków nigdy za wiele


Miałam pisać w piątek, potem sobotę i nici z planów. Mam tyle pracy w szkole, że się niestety nie wyrobiłam. Mam wrażenie, że ciągle coś sprawdzam - a to testy, a to ćwiczenia, a to emaile... uff nawet chwili czasu nie miałam tylko dla siebie. Cały wolny czas spędziłam z Igorkiem ... wyciągnęliśmy schowane od lata tory Stacyjkowa i zabawa była na całego. 

Udało mi się też wpaść w świąteczny nastrój. Byłam w ubiegłym tygodniu z moim kochanym mężem w Bydgoszczy na świątecznych zakupach. Nie wiem jak Wy, ale ja lubię kupować prezenty wcześniej, aby uniknąć tłoku i kupowania "byleczegobylebyło". Upolowaliśmy prezenty prawie dla wszystkich, zostali tylko Miłosz i Karol. W pewnym momencie rozdzieliliśmy się z Marcinem i każde powędrowało do swoich ulubionych sklepów - ja do HOME&YOU, a mój husband do Saturna - oglądać analogi :)

Zobaczcie co upolowałam - już czuje świąteczny nastrój...

ręcznik ze świątecznej kolekcji

Christmas set - kubeczki i piękna patera z głową Mikołaja

Filcowe podkładki kupione w Pepco

No i co najważniejsze... kuchnia skończona, dotarły krzesełka z BRW... moim zdaniem są piękne
 
36th avenue

Udało mi się jeszcze kupić na "Sale" gustowny pojemniczek - pomidorek z kolekcji halloweenowej... siedzą w nim teraz orzechy!

Sale! Sale! Sale!


Muszę się przyznać jeszcze do małego zakupohliczkowego grzeszku. Właściwie codziennie przynoszę jakiś świąteczny gadżet... a to klamereczki, a to filcowe zawieszki, jakieś wstążeczki. Wszystko Wam pokażę, ale w swoim czasie. Na koniec chciałabym zapytać, czy macie jakiś film, bez którego nie wyobrażacie sobie świąt? Ja mam - i nie jest to "Kevin sam w domu" :) Uwielbiam LOVE ACTUALLY... byłam na nim w kinie, a potem znalazłam pod choinka DVD. Był to prezent od mojego Marcinka, za co gorąco mu dziękuję... on wie, że ja uwielbiam komedie romantyczne i kocham się od lat platonicznie w Colinie Firthu. 

 

W tym roku poluję jeszcze na polski film "Listy do M." - jutro będzie dołączony do "Party" - tabloidu, który namiętnie czytam, bo potrafię się totalnie przy nim zrelaksować. Pani Ania z kiosku pod domem obiecała odłożyć dla mnie sztukę!

5 komentarzy:

  1. Ja to już teraz w pełni czuję zbliżające się Święta, wszędzie pełno już tych motywów ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. I od razu można po powrocie poczuć świąteczny nastrój. =)

    OdpowiedzUsuń
  3. A u mnie jeszcze nic w kierunku świat:-( Przecudne dodatki kupiłaś/upolowałaś!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja z zalozenia zaczynam myslec bardziej Christmas like od 1 grudnia... jeszcze mi zostalo kilka dni:)
    Pozdrawiam mocno i udanych polowan zycze:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochana to też mój ulubiony film hihihi i jeszcze Święta Last Minute ;)
    Pięknie u Ciebie, czuć już ducha Świąt!!!!
    Dziękuje za wsparcie i miłe słowa, powoli odzyskuję siły ;)
    A co do mojego kota, Ty wiesz ile on mi rzeczy niszczy, wszędzie dziury robi, podarł mi pokrowce, ale i tak go kocham hihihi, właśnie śpi koło mnie, wiecznie chodzi przy nodze jak pies ;)
    Buziaki i pozdrowienia!!!

    OdpowiedzUsuń