poniedziałek, 31 marca 2014

Poszukiwania nowych wyzwań...

 

Nie wiem, czy Wy też tak macie... ale ja mimo tego, że roboty jest dużo i ciągle jestem w biegu, szukam nowych inspiracji. W tym roku na zajęciach plastycznych poznałam się z quillingiem. Zakochaliśmy się od pierwszego wejrzenia... cudownie odpoczywam kręcąc sobie kółka z kolorowego papieru. 

Mój zestaw quillingowy

Dla niewtajemniczonych podaję definicję, za wikipedią, tego fantastycznego zjawiska:

Quilling (ang. "nawijać na pióro lub rurkę") technika z rodzaju papieroplastyki, (zwana też papierowym filigranem) służąca do tworzenia ozdób z wąskich pasków papieru zwiniętych w kształt sprężyny spiralnej i odpowiednio uformowanych przez zagniecenie zewnętrznych warstw papieru.
Przygotowane elementy najczęściej naklejane są na zdobioną powierzchnię tak, że powierzchnia paska papieru jest w stosunku do niej prostopadła. Rzadziej z elementów skleja się samodzielne kompozycje dekoracyjne. Technika wywodzi się prawdopodobnie z jubilerskiej techniki filigranu.

Aby zacząć przygodę z nawijaniem, nie potrzeba wiele: wystarczą kolorowe paseczki (można kupić w Empiku albo w jakimś sklepie internetowym np. enitan), igła do quillingu oraz klej (ja używam kleju magicznego) i można wyczarować takie cudeńka... jak znalazł na święta wielkanocne:












A jutro odkryję, co kryje paczka, którą przyszła dziś ze sklepu MniamMniam.pl. Bądźcie więc ze mną jutro :)





1 komentarz:

  1. Śliczne jajeczka :) Dostałaś formę keksową do testów? :) zazdroszczę :)

    OdpowiedzUsuń