niedziela, 20 października 2013

Balkonowe szaleństwa :)

Balkon był u mnie w Szulinkowie zawsze traktowany jakoś po macoszemu... nigdy nie miałam szczególnie dużo zapału, aby go ozdabiać i sprawić, żeby był fajny. Aż do dzisiaj - natchnął mnie zbliżający się Halloween i uśmiechające się do mnie ozdobne dynie.  Każda kosztowała tylko złotówkę!!! Poszalałam i kupiłam 10 sztuk. Mąż M. kupił do tego jeszcze jedną jadalną, którą miałam zamienić w jack-o-lantern. Nie zrobiłam tego ponieważ w czeluściach piwnicy odkryłam kupione milion lat temu lampiony. Pamiętam, że upolowałam je w Biedronce. Czasem zaskakujące jest jakie tam można odkryć rzeczy :)

moje latarenki

Kiedy w piątek wracałam z pracy, przechodziłam obok kwiaciarni, przed która stały piękne wrzosy - za "piątaka" każdy. Dlatego skusiłam się i oto co zaczęło się od tegoż zakupu...

wrzosy

moje wrzosy


Nie jest to może super wystylizowany balkon, ale nadal nad nim pracuję. Muszę dokupić jeszcze takie witki, które zasłonią boki balkonu. Do tego może dołożę jakieś małe tuje albo cyprysy... hmmm sama jeszcze nie wiem. Poszperam w internecie, na pewno znajdę jakieś inspiracje.

Lidlowe skrzynki też się przydały


Pękate ślicznotki


Taras to to nie jest, ale jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma.

dary jesieni


Chciałam jeszcze pochwalić się, że parę dni temu świętowałam urodziny i moje dzieci z samorządu zrobiły mi cudowną niespodziankę. Odśpiewały pięknie po angielski Happy birthday i przygotowały babeczkę ze świeczkami. Dosłownie wryło mnie w ziemię... dzięki dzieciaki raz jeszcze :)

Moje "adoptowane" pociechy z samorządu

Moja babeczka... tak skończyłam 18 lat hahahhahah

2 komentarze:

  1. Gdzie znalazła Pani te cudowne ozdobne dynie? Na dodatek w TAKIEJ cenie? Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Dynie zostały zakupione w Inowrocławiu, w sklepiku przy działkach pracowniczych na ul. Osiedle Bydgoskie :)

    OdpowiedzUsuń