czwartek, 19 marca 2015

Moje miejsca na świecie


Nie wiem jak Wy, ale ja zapamiętuje miejsca… kolekcjonuje w moim sercu te, które pamiętam z bajecznych smaków, ciekawego wnętrza oraz miłych ludzi. Te wszystkie trzy punkty mogłabym ocenić na sześć w miejscu, do którego z pewnością kiedyś wrócę. Miejscem tym jest Cafe Mistral, która mieści się w Ustce przy ul.Kaszubskiej 9. Wpadliśmy tam przypadkiem – zmęczeni nadmorskimi spacerami. 


Zachęcił nas budynek i wołające „Zapraszamy" wejście. Zielone drzwi i kompozycja kwiatowa na starcie wprowadzają w klimat tego miejsca – od razu widać, że stworzyli je ludzie wrażliwi na piękno. Budynek fantastycznie odrestaurowany – przypominający zabudowę dawnej Ustki – mnie nawet kojarzący się z jakimś nadmorskiem zagranicznym kurortem – może niemieckim …


Wnętrze bardzo przytulne – przypomniało mi trochę mój ulubiony film z Juliette Binoche „Czekolada”… wygodne kanapy, ciekawe radosne kolory oraz niebanalne ozdoby – wieńce, mandarynkowe drzewka w oknach, wszechobecne turkusy, limonowe zasłony i ciekawe obrazy na ścianach (można było je kupić), zachęcające do odpoczynku poduchy i wiklinowe żyrandole. Wszystko takie nienachlane i przemyślane…





Najważniejsze jednak były dla mnie smaki – możecie tam wypić pyszną gorącą belgijską czekoladę – prawdziwą, gęstą i rozpływającą się w ustach. Oczywiście jest również ogromny wybór kaw, herbat, soków wyciskanych, koktajli… ale to można spotkać w wielu fajnych kawiarniach… wyjątkowe w Mistralu jest to, że na miejscu – przemiłe Panie własnoręcznie wyrabiają krówki… smaków jest bez liku – kawowe, sezamowe, kokosowe, z migdałami, orzechami, w przeróżnych kształtach. 



Można kupić pięknie krówki na prezent…  Każdy produkt jest gustownie zapakowany i opatrzony etykietą "Krówki Usteckie"

Jeśli jesteście fanami ekologii jest to miejsce dla Was… możecie zakupić tam wspaniałe przetwory z pigwy, cytryny i innych, soki i syropy do kaw i herbat. 





Wszystko cieszy oko – jest wspaniale wyeksponowane i opakowane. Jest i co nieco dla łasuchów, którzy nie są fanami krówek  – ręcznie robione lizaki, cukierki – oczywiście w bajkowych kolorach…



Żałowałam tylko jednego, że odkryłam to miejsce w przeddzień wyjazdu… i że zakupiłam za mało krówek… do teraz czuję ich smak na języku, doznanie iście niebiańskie.

Panie za lada uśmiechnięte, sympatyczne i chętnie udzielające (pewnie milion razy na dzień) informacji o krówkowym niebie…

4 komentarze:

  1. Ależ fajne , klimatyczne miejsce. Fajnie o nim wiedzieć, może kiedyś ....:)
    Pozdrawiam cieplutko, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto tam pojechać! Nie tylko do Mistrala - Ustka jest bajkowa. Buźka

      Usuń
  2. Super wiedzieć o tak cudownym miejscu :) A te krówki aż mi ślinka cieknie :)
    Znaleźć się w takim krówkowym raju to musi być bajka.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak to bajka :-) obiecuję sobie, że tam wrócę :-) pozdrawiam :-)

      Usuń