piątek, 25 grudnia 2015

Spóźniony post




W domu świąteczny spokój... każdy zajęty swoimi prezentami... Mikołaj w tym roku był bogaty - dostaliśmy to, co lubimy najbardziej: książki, muzykę, koncerty na dvd, filmy i oczywiście Lego ;) Chyba byliśmy grzeczni w tym roku...


Piszę ten spóźniony post, bo wcześniej nie było czasu... znowu się z nim ścigałam i blogowanie zeszło na bardzo odległy plan. Teraz jednak - mam chwilę dla siebie, dla Was... i chwalę się moją choinką, z której jestem bardzo dumna...





Wszystkie bombki zrobiłam własnoręcznie - prawie wszystkie grudniowe wieczory spędziłam robiąc te cuda... nie będę skromna w tym roku, bo moje bombki są po prostu piękne :)

Sami zobaczcie: 














Potem przyszła kolej na orzechową choinkę. Od dawien dawna w dużym szklanym kielichu leżały orzechy. Zupełnie w środku wyschły więc dostały nowe życie. Pomalowałam je na kolor srebrny farbą w sprayu i przykleiłam na styropianową tubę klejem na gorąco. Potem jeszcze delikatnie spryskałam brokatem i oto ona - moja srebrna panienka



Parę dni przed wigilią również zabrałam się za pakowanie prezentów. Przecież trzeba pomóc temu biednemu Mikołajowi – tyle ma chłop roboty. Ponieważ dobra ze mnie kobieta – pomogłam. Oto efekt mojej pracy… wystarczył tylko szary papier, kolorowa rafia, wstążki i… biała kredka – która  chyba nigdy nie jest wykorzystywana. Patrząc na te paczki – stwierdzam, że faktycznie mniej znaczy więcej… efekt jest/był naprawdę piękny. 





 Jeszcze mały look na stół. Na samym środku jest stroik... zrobiony naprędce, ale bardzo mi się podoba. Wykorzystałam kupiony w przecenie 70% off w empiku drewniany talerz w kształcie gwiazdy. Wystarczyło włożyć tylko 4 świece, i między nie wsypać gwiazdki anyżu, korę cynamonu i dodać parę gałązek świerku. Wygląda wspaniale, pachnie jeszcze lepiej.




Na koniec kochani - zdjęcie zrobione podczas szału zakupów w Tesco :) 


Na dziś to już wszystko – idę oddać się błogiemu lenistwu i obżarstwu – jak na święta przystało. Tyle na stole smakołyków, choć prawdę mówiąc mnie wystarczyłyby pierogi, kapusta z grochem i karp. No i oczywiście zupa rybna… którą uwielbiam, a jest w moim domu tylko na wigilię.



2 komentarze: